Dzisiaj kot czuje się zdecydowanie lepiej. Szaleje polując na piłkę na sznurku. Je i staje się coraz bardziej żywotny - widać że szybko dobrzeje.
Kupiłam mu jeszcze trochę akcesoriów, część ma dowieźć kurier - czekamy m.in. na kuwetę, ponieważ żwirek ląduje już wszędzie! :D
(Imienia jak nie było, tak ni ma... Nic mi nie pasuje, zresztą kot zmienia charakter i z mruczka staje się diabełkiem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz