poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Kłębek Nieszczęścia

Kicia została znaleziona przy ulicy na trasie Wrocław-Oborniki Śląskie w stanie tragicznym. Głównie opuchnięte i zaropiałe oko przyciąga uwagę, ale kociak jest też wychudzony i okropnie zapchlony.





Zawiozłam kicię (o płci jeszcze nie znanej) na kliniki we Wrocławiu, gdzie przyjęła nas bardzo miła pani, która jednak nie do końca znała się na kotach i poradziła wizytę u okulisty. Stwierdziła jednak że jest to kocurek w wieku ok 3 miesięcy, podała mu antybiotyk, kroplówkę oraz odpchliła go (całe chmary pcheł zaczęły spadać z nieboraka!). Kazała również kupić sztuczne łzy i zakraplać oczka.

Wyposażyłam się w kocią karmę i żwirek i postanowiłam wybrać się z nim nazajutrz do doktora poleconego specjalisty od kotów. Wyciągnęłam ogromną klatkę po króliku z piwnicy, posłałam mu poduszkę i nakarmiłam i napoiłam go. Kotek trochę zjadł, po czym ulokował się w żwirku, totalnie ignorując miękką poduszkę.
Ponieważ żwir zaczął mu się nabijać w chore oko, usunęłam "kuwetę" (w rzeczywistości starą blaszkę do pieczenia), na co poduszka poszła w użytek.

Czekamy na jutrzejszą wizytę, a kicia wreszcie nie nękana przez pchły mogła spokojnie zasnąć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz