15.11.2017 (środa)
Dzisiaj próbowałam socjalizować mojego Miętusa z dziewczynkami, ale się ich bał :D (Miętus to kot znaleziony w stanie tragicznym na wsi. Jednego oka nie dało się już uratować, ale oprócz tego wyzdrowiał zupełnie. Został ze mną, bo bardzo długo nikt się nie zgłaszał żeby go adoptować - więcej o nim można poczytać na wcześniejszych postach tego blogu.
Konsternacja zupełna :O
sobota, 25 listopada 2017
poniedziałek, 13 listopada 2017
I ciągle nie jest dobrze...
02.11.2017 - 05.11.2017 (czwartek-niedziela)
Kolejne wizyty u weta i już ostatnia seria zastrzyków + kontrola. Z oczkiem Kizi coraz lepiej, a następna kontrola w piątek.
Tyłki wciąż na kuracji rumiankowo-Sudocremowej, ale już jest o wiele lepiej, a Kizi już włoski zaczynają rosnąć na łapkach!
10.11.2017 (piątek)
Kontrola u weta. Zuzia nadal ma biegunkę, będziemy badać kał pod kątem pasożytów. Kizia już prawie idealnie, niedługo kończymy zakraplanie oczu!
13.11.2017 (poniedziałek)
Dzisiaj zawiozłam kupę Zuzi do badania, w czwartek mam dzwonić po wyniki.
Kolejne wizyty u weta i już ostatnia seria zastrzyków + kontrola. Z oczkiem Kizi coraz lepiej, a następna kontrola w piątek.
Tyłki wciąż na kuracji rumiankowo-Sudocremowej, ale już jest o wiele lepiej, a Kizi już włoski zaczynają rosnąć na łapkach!
10.11.2017 (piątek)
Kontrola u weta. Zuzia nadal ma biegunkę, będziemy badać kał pod kątem pasożytów. Kizia już prawie idealnie, niedługo kończymy zakraplanie oczu!
13.11.2017 (poniedziałek)
Dzisiaj zawiozłam kupę Zuzi do badania, w czwartek mam dzwonić po wyniki.
środa, 1 listopada 2017
Pożegnanie z Misiem!
01.11.2017 (środa)
Dzisiaj samodzielnie bez nadzoru weterynarza podałam Kizi zastrzyk domięśniowy, a Zuzi podskórny - bardzo stresujące, ale sukces!
Pojechałam zawieźć Misia do nowego domu, podpisaliśmy umowę adopcyjną, zostawiłam całą listę instrukcji i pożegnałam czarnuszka, który od razu się zadomowił :)
Misio już w nowym domku i z nowym imieniem: Cynamon :D
Dzisiaj samodzielnie bez nadzoru weterynarza podałam Kizi zastrzyk domięśniowy, a Zuzi podskórny - bardzo stresujące, ale sukces!
Pojechałam zawieźć Misia do nowego domu, podpisaliśmy umowę adopcyjną, zostawiłam całą listę instrukcji i pożegnałam czarnuszka, który od razu się zadomowił :)
Misio już w nowym domku i z nowym imieniem: Cynamon :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)