Są wyniki kupy i nie ma już żadnych pasożytów! :) Dostałam od pani weterynarz przepis na jedzonko dietetyczne, które może wspomoże trawienie (zblendowane: kurczak, burak, marchewka, ryż). Zajadają chętnie zobaczymy co dalej, a jutro wreszcie jedziemy na szczepienie.
Martwię się jeszcze Kizią, która jest jakaś taka osowiała... Nie wiem czy po prostu jest leniwa czy coś ją boli. Może badanie krwi trzeba będzie zrobić? Zobaczymy jutro! Ech, zawsze coś...
papka buraczana smakuje!
29.11.2017 (środa)
Tak więc okzało się, że Kizieńka ma gorączkę. Teoria była taka, że od termoforu, który im wsadzam do transportera się przegrzała. Siedziałam z nią trochę na rękach, żeby ostygła ale dalej miała podwyższoną temperaturę (41*C). Dostała witaminy w zastrzyku i Pani doktor kazała nam mierzyć temperaturę wieczorem i nazajutrz rano.
Temperatura Kizi o 19:45 - 40.1*C, o 23:00 - 40.2 :(
kićki w poczekalni
30.11.2017 (czwartek)
Temperatura Kizi - 39.6*C, jedziemy do weta raniutko, na czczo na pobranie krwi i będziemy patrzeć co dalej... :cry:
Kizieńka dostała zastrzyk na obniżenie gorączki i kolejny antybiotyk (tym razem Unidox). Wieczorem już czuła się lepiej
01.12.2017 (piątek)
Już są wyniki badania krwi i nie są świetne... Okazuje się że dodatkowo Kizieńka ma chorą wątrobę, więc dostałyśmy kolejne tabletki. Gorączka się na szczęście nie utrzymuje, ale pani doktor nastraszyła mnie możliwością FIP-u. Dostałam kilka zastrzyków przeciwgorączkowych do domu, na wszelki wypadek jakby Kizi miała znowu wzrosnąć temperatura. W poniedziałek jedziemy na kolejną kontrolę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz