czwartek, 21 grudnia 2017

I dalej lecimy z koksem

04.12.2017 (poniedziałek)
Dzisiaj znowu u weta z dziewczynkami. Na szczęście Kizieńce już nie wzrosła temperatura, więc nie trzeba było nakłuwać :)
W czwartek będzie kolejne badanie krewki i zobaczymy co dalej z wątrobą.
Naczytałam się o tym FIP-ie mnóstwa strasznych rzeczy... To czego się nauczyłam to w skrócie: Jest nieuleczalny, nie ma na niego szczepionki i może się rozwinąć (ale nie musi) u kotków do 2go roku życia, które są nośnikami koronawirusów (a nośnikami jest ponad 50% kotów).


05.12.2017 (wtorek)

Obrazek



07.12.2017 (czwartek)
Dzisiaj było pobieranie krewki Kizinki.


08.12.2017 (piątek)
Wyniki krwi już na szczęście trochę lepsze. Jutro ostatni dzień antybiotyku. Dalej bierzemy leki na wątrobę.
Ponieważ obydwie mają brzydkie kupy, znowu przechodzimy na dietę buraczaną.
Kolejne badanie krwi (i możliwe, że kału też - w zależności od tego czy sytuacja się poprawi) będzie 21.12

Obrazek

Obrazek


16.12.2017 (sobota)
Ponieważ Zuzia wciąż robi brzydkie kupy, kolejnym krokiem jest morfologia krwi. Dzisiaj rano więc pojechałam z dziewczynami (Kizia dla towarzystwa) do weta na pobranie krwi.




20.12.2017 (środa)
Zuzia ma podwyższone leukocyty we krwi, co świadczy o jakimś zakażeniu wewnętrznym. Rano byłam odebrać dla niej antybiotyk i zaczynamy kolejną serię... :(


21.12.2017 (czwartek)
Dzisiaj było planowe badanie krwi Kizi. Jest poprawa i Pani doktor mówi, że nie trzeba będzie powtarzać badania, bo wyraźnie się regeneruje - Biohepanex robi swoje. Zuzia dalej na antybiotyku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz